W dzisiejszych czasach tekst odgrywa mniejszą rolę niż dawniej. Teraz stawia się na obraz. Jego dzisiejsza jakość, pozwala coraz to realniej przedstawiać rzeczywistość. Niemniej jednak, czytać trzeba się nauczyć. Dlatego rodzice od kiedy ich dziecko zacznie gaworzyć, usiłują wprowadzić je w świat literatury. I dobrze! Ale żeby dziecko czteroletnie potrafiło zacytować fragment ” Pana Tadeusza”, musi się ono najpierw zapoznać z literkami na podstawowym poziomie.
Naukę czytania dobrze jest zacząć z trochę innej strony. Mianowicie od czytania swojemu dziecku. Zabrać się za to można wcześnie, bo jeszcze wtedy, kiedy nasz przyszły geniusz jest w mamusinym brzuszku. Następnie kiedy się urodzi, i tak aż do czasu, kiedy będzie w wieku, w którym oglądanie obrazków z książeczki sprawi mu wiele radości. A i potem, nawet gdy już sam będzie sobie radził z literkami nie należy się wzbraniać przed czytaniem mu np. przed zaśnięciem. Nie od dziś bowiem wiadomo, że regularne czytanie swojemu dziecku stymuluje w sposób pozytywny jego rozwój, a dodatkowo wprowadzi je w świat, w który nie każdemu będzie dane wejść: świat literatury, poezji, przygód, których żadne dziecko wychowane z tabletem w ręku, nie będzie w stanie przeżyć.
Żeby przejść do etapu, w którym młody czytelnik sam będzie mógł wziąć do ręki książkę i ją przeczytać, musimy rozpocząć naukę literek. Na początku musi mieć to formę zabawy. W internecie pełno jest pomysłów na naukę literek przez zabawę. Możemy kupić gotowe, wydrukowane, kolorowe literki dla dzieci i zaznajamiać z nimi malucha. Możemy też zrobić je sami. Wystarczy do tego duży brystol, który potniemy na mniejsze kawałki i napiszemy na nim literki. Nie musi to być od razu cały alfabet, bo mały umysł i tak nie przyjmie od razu wszystkich informacji, które chcielibyśmy mu przekazać. Rozłóżmy na dywanie dwie podstawowe literki. Np. A i M. Może niech pierwszym słowem, które przeczyta nasza pociecha będzie słowo mama. Potem możemy przejść do TATY itd. Istnieją przeróżne gry i zabawy edukacyjne, które mają na celu naukę liter przez najmłodszych. Na półkach księgarni, aż się roi od książeczek pt. ” Moja pierwsza czytanka”. Modne stało się czytanie metodą sylabową. Dziecko ma przed sobą dwie sylaby np. wspomniane wyżej MA, wydrukowaną w kolorze czerwonym, a obok drugą taką samą sylabę w kolorze czarnym. Składa jedną sylabę, potem drugą i odczytuje słowo MAMA. Ważne żeby literki dla dzieci były kolorowe i ciekawe. Wtedy maluch łatwiej je zapamięta. Mogą one mu się z czymś kojarzyć. Dobrym rozwiązaniem jest narysowanie lub naklejenie wydrukowanego obrazka ze zwierzątkiem lub rzeczą, której nazwa zaczyna się na daną literkę. Sprawdzić się może także naklejanie samoprzylepnych karteczek na różne przedmioty w domu. Na każdej karteczce umieszczamy w ciekawy sposób pierwszą literę nazwy tego przedmiotu. Np. na lodówce znajdzie się literka „L”. Sposobów jak widać jest całe mnóstwo. Nie sposób ich wszystkich tutaj wymienić. Można się pokusić również o własne pomysły, na urozmaicenie dziecku tej ważnej lekcji tak, by była ona dla niego nie tylko nauką.
To w jakim wieku zaczniemy dziecko zapoznawać z literami zależy od rodzica i jest sprawą indywidualną. Nie można dziecka, które nie przejawia zainteresowania książkami, tylko woli się bawić zabawkami, zmuszać do nauki liter. Dziecko takie będzie kojarzyło książki z czymś negatywnym i gwarantuję, że w przyszłości nie będzie ich czytało z czystej przyjemności. A o to nam właśnie powinno, przede wszystkim chodzić, żeby wychować dziecko na konesera książek. Na kogoś, kto wzbogaci swój świat wewnętrzny w wyobraźnię, posiadanie której, jest ściśle związane z czytaniem.